piątek, 4 lutego 2011

Kawały, żarty, dowcipy... taneczne!

Aby na blogu było trochę śmieszniej zamieszczam kilka żartów. Może nie są najlepsze ale niektóre powalają na kolana swoją głupotą:) Dedykuje ten post mojemu Tacie, który specjalnie dla mojej stronki wymyślił 2 dowcipy. Thx Tato xDDD (ale siara!) ;P ...A i w razie czego kilka wskazówek dla niekumatych: "break" znaczy po angielsku złamany/złamać, a breakdance to dosłownie taniec-połamaniec, salsa to m. in. sos (chyba do sałatek), a walec to taka maszyna;))) Czytajcie.


Na dyskotece zgasło swiatło:
-Ale ty dobrze tańczysz!
-Ty też!
-Ale ty wspaniale całujesz!
-Ty też!
-Mam na imię Piotrek!
-Ja też!!!


Przychodzi instruktor na zajęcia z Hip Hopu i mówi do tancerzy:
-Dzisiaj powtórzymy to co zrobiliśmy na ostatnich zajęciach. Zaczynamy: Hip-Hop-Hurra!!!


Jaka jest różnica między walcem angielskim, a walcem wiedeńskim?
Walec angielski ma kierownicę po prawej stronie.



Na Modern Jazz przyszła tancerka Tańca Towarzyskiego na zastępstwo i mówi:
-Nauczę was czegoś nowego, to będzie salsa!
I wyjęła z torby dziwną paciaję w misce.


Do domu przychodzi chłopiec cały poobijany z gipsem na nodze i ręce i zabandażowaną głową podpierający się na lasce. Mama go pyta:
-Gdzie byłeś?
-Na tańcach.
-A co robiłeś?
-Tańczyłem breakdance...


Do dziewczyny siedzącej pod ścianą podchodzi przystojny chłopak:
- Zatańczysz następny taniec?
- Oczywiście – odpowiada szczęśliwa.
- To świetnie, nareszcie będę miał gdzie usiąść.


Jeśli znacie parę kawałów o tancerzach czy coś to wysyłajce na majka.blogspot@gmail.com . Zamieszczę ja na blogu,
Majka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piszcie to, co sądzicie o poście, blogu lub to co wam przyjdzie do głowy:) Każde miłe słowo motywuje mnie do pracy nad blogiem.